Nie milkną echa zatrudnienia Adama Nawałki w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Na temat szkoleniowca wypowiedział się Tomasz Frankowski, który pracował z nim w Wiśle Kraków.
– Po naszej dwukrotnej współpracy w Wiśle nie powiedziałbym, że zajdzie tak daleko. Tyle że od tego czasu minęło 13-14 lat. Nawałka był wtedy spięty, nerwowy. Próbował mieć charyzmę, ale w Wiśle był za krótko. Nie zdążył sobie wypracować takiej pozycji, jaką miał do niedawna w Górniku – powiedział.
Były napastnik potwierdził, że nowy selekcjoner to perfekcjonista, który przywiązuje wielką wagę do szczegółów. – Jego ulubione słowo to "standardy". Powtarza do znudzenia: "Musimy trzymać standardy". Gustowny kubraczek, białe buty, które musiały pasować do dresów – to nie przypadek, wymógł to na działaczach Górnika. To nie jest zbyt bogaty klub, ale standardy w nim obowiązywały. Nawałka lubi dbać także o siebie, odwiedza solarium i pije Karotkę na dobrą cerę. Czy to źle? Dla mnie w porządku. Treningi robi długie, tak samo analizy, ale przynajmniej są rzeczowe – ocenił.
Jak natomiast wygląda kwestia współpracy z piłkarzami o mocnych charakterach? Łukasz Mazur, były prezes Górnika, wskazywał, że Nawałka pozbywa się indywidualności.–
W Wiśle przekonałem się o tym razem z Radkiem Kałużnym, bo odesłał nas na trybuny. Mówiłem wcześniej, że był nadmiernie spięty i stąd te niepotrzebne ruchy – powiedział Frankowski.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan